takiej atmosfery trudno zapomnieć
Nie wiem czy przepisy ppoż przewidują taką sytuację ale według mnie niewiele brakowało – drewniana stodoła i najbardziej ognista zabawa sezonu :)
Tak dokładnie! Staropolskim zwyczajem wesele Agnieszki i Miłosza odbyło się w stodole. Choć brakowało w niej siana i wysłana była czerwonym dywanem to klimat, który w niej panował był wyjątkowy. Miejsce sprzyjało dobrej zabawie, tańcom i rozmowom. Wiejska okolica stała się ukojeniem dla wszystkich poszukujących chwili wytchnienia.
Stodoła stała się prawdziwą atrakcją, ale muszę wspomnieć również o wiejskim otoczeniu, które robiło u niezłą robotę. Trawa drzewa, trochę siana i wszyscy czuli się bardzo swobodnie, co widać na zdjęciach. Zieleni nie brakowało również wewnątrz sali, biało-zielony wystrój zdziałał cuda. Całość wprawiała w romantyczny nastrój, który udzielał się wszystkim.
Momentami było w niej bardzo gorąco, a to wszystko za sprawą ognia miłości i rozgrzanych zabawą gości. Gdy po swojej misji opuszczałem stodołę była cała. Co wydarzyło się później...? Naturalne materiały drewno na stodole i zieleń roślin stanowiły idealne tło do zdjęć. Sesja ślubna oddaje w pełni to co działo się tego dnia, czyli dużo miłości i radość ze wspólnej zabawy.
Misja znów przebiegła pomyślnie!